-Zepka, Zepce nie dorówna równością... -Mamrotałam pod nosem... -Mogłabym tu na stałę pozostać... Przytulnie i oryginalnie...-Zamknęłam oczy i woda stała się normalna. Wstałam i podeszłam do zbiornika... Łyknęłam kilka duszków krystalicznej i orzeźwiającej wody... Położyłam się- Od 2 lat ciągle ta sama... Nic się ta nasza Zep nie zmienia... Hhmmm Może jakaś odmiana?... Ych Kiedy indziej...