Weszłam...
-Och gdyby... To gdybanie...-Mruknęłam ironicznie i usiadłam na skale... Rozłożyłam się wygodnie, założyłam ręce na karku - Ych.. Człowiek, jak człowiek, czemu niektóre wilki panicznie się ich boją...? Zep, Zep... Nie zapominaj, co inni cię obchodzą...? Martw się o swoje życie... Ble, ble, ble...-Zamknęłam oczy